niedziela, 24 czerwca 2012

IMATS

Dzisiaj miałam dzień calutki dla siebie! A był zaplanowany już od daaaaaaaaaawna.
Od 20-24.06 mają miejsce (w The Pasadena Convention Center) targi IMATS (International Make-upArtist Trade Show). Czyli to co tygrysek lubi najbardziej;) Są to targi kosmetyczne, które odbywają się tylko w 6 miastach na świecie (w ciągu całego roku) m.in. w Los Angeles. Są na nich wystawcy najpopularniejszych firm kosmetycznych. Miałam to szczęście i mogłam w nich uczestniczyć!
Żeby nie zanudzać, zamieszczam zdjęcia:


Wejście główne

Godzina czekania w kolejce do wejścia! 

środa, 20 czerwca 2012

Venice Canals

Nawiązując do poprzedniego posta, dziś wybraliśmy się na wycieczkę do wspomnianych wcześniej kanałów "weneckich". Z włoskim oryginałem mają może niewiele wspólnego, ale i tak można pozazdrościć domu w takim miejscu :)




piątek, 15 czerwca 2012

Venice Beach

Dziś pokazujemy Wam zdjęcia z bardzo znanej plaży w dzielnicy, w której mieszkamy czyli Venice.
Nazwa wzięła się od pierwszej koncepcji miasteczka z początku XX w., według której zabudowa miała być wzorowana na Wenecji - oczywiście włączając w to słynne kanały.


Kanały ostały się do dzisiaj, ale odwiedzimy je innym razem. Tymczasem prezentujemy Wam kilka zdjęć z przepięknej "Venice beach".


The Venice Beach Boardwalk - wzdłuż niego ciągną się
 najrozmaitsze sklepy i sklepiki z wszelkiego rodzaju pierdołami 
Venice Beach Skatepark - pamiętacie Tony'ego Hawk'a 2?
Wtedy wyglądało to trochę inaczej, ale charakterystyczne elementy
zostały, wkrótce wrzucimy kilka fotek!

~Ania&Marcin

środa, 13 czerwca 2012

Pacific Park

Powoli zaczynamy pracę w Pacific Parku - parku rozrywki zlokalizowanym na molo w Santa Monica. Jest to miejsce znane z bardzo wielu filmów, podświetlany ledami "diabelski młyn" często służy również za tło w serialach. To dlatego, że Santa Monica ze swoją piękną plażą leży najbliżej Hollywood, zatem jest to ulubione miejsce wszystkich turystów i celebrytów (na pewno będziemy wrzucać jakieś zdjęcia jak na jakichś natrafimy)!

Od dzisiaj zwracajcie uwagę na świecący w nocy "diabelski młyn" w filmach :)
~Ania&Marcin

poniedziałek, 11 czerwca 2012

15 Rose - nasz hostel w LA

Dziś wrzucamy nasz filmik nakręcony tuż po przybyciu do hostelu. Przedstawia on apartament, w którym mieszkamy, a właściwie mieszkaliśmy przez kilka dni. O ironio akurat dzisiaj wypada dzień przeprowadzki do naszego docelowego pokoju...
Nie ma takich luksusów jak wcześniej, ale grunt że jest łóżko :P

Miłego oglądania :)



~Ania&Marcin

niedziela, 10 czerwca 2012

Otwarcie Euro 2012

Mit o tym że Amerykanie nie wiedzą co to jest piłka nożna zostaje obalony! Przechodząc przypadkiem kilka dni temu ulicą natrafiliśmy na taką oto niespodziankę:




Oczywiście, nie mogliśmy takiej okazji przepuścić i wybraliśmy się tam mimo że kanał ESPN America też nadawał ten mecz. Nasza koleżanka Olga była zaopatrzona w mnóstwo kibicowskich gadżetów i tak oto wybraliśmy się do knajpy :)



Jak łatwo się domyśleć, spotkaliśmy tam innych polaków, bardzo sympatyczne chłopaki! Jeśli czas pozwoli, na pewno wybierzemy się na kolejne mecze!

~Ania&Marcin

sobota, 9 czerwca 2012

Małe wspomnienia z podróży

Chcieliśmy się podzielić kilkoma faktami/ciekawostkami z naszej podróży, póki jeszcze jest to w miarę aktualne :) Dodatkowo na pewno w najbliższym czasie pojawi się też krótki filmik prezentujący to wszystko w skondensowanej formie (tzn. jak tylko znajdzie się trochę czasu żeby go zmontować - bo niestety brakuje nam godzin w dobie ;)).
Wyruszyliśmy z Pyrzowic do Frankfurtu, lot był bardzo przyjemny, dostaliśmy śmieszną sałatkę: kurczak, ananas, rodzynki i surowy seler (!)

Surowy seler - niedobry, ale fajny!
We Frankfurcie mieliśmy minimum czasu, więc stamtąd pamiętamy tylko bieg przez lotnisko!
Lot Frankfurt-Waszyngton zapamiętamy na długo bo czuliśmy się tam jak w biznes klasie - cud, malina. Jedzonko pychota, wielkie wygodne fotele i najważniejsze - każdy miał swój dotykowy ekran, a na nim najnowsze filmy, muzyka i seriale ;) Nie nudziło nam się zupełnie!
Pierwszy raz nad USA:) 

Z Waszyngtonu lecieliśmy już bezpośrednio do Los Angeles. Pani która obok nas siedziała znała po polsku parę wyrazów, było więc sympatycznie ("czy mogę papierosa","bardzo głupi"). 

Podsumowujac całą podróż, trzeba stwierdzić, że jest to meeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeega daleko (19h30min)! Ale bez wątpliwości opłaca się.  

Dla ciekawych: różnica godzin jest -9 w stosunku do czasu polskiego :) 



Chmurki jak zwykle piękne!
~Ania&Marcin

piątek, 8 czerwca 2012

E3 Expo 2012

Przygoda jakich mało!

Po wielkich perypetiach z autobusami (lub raczej ich brakiem), udało nam się po 3 godzinach (w założeniu miała być 1h!) dotrzeć na Targi E3 (Electronic Entertainment Expo) w Los Angeles Convention Center - największe na świecie targi technologii i rozrywki, czyli raj dla każdego gracza!

Wóz z Halo 4, w które można było pograć obok :)

Marcin do teraz nie może dojść do siebie po dzisiejszych wrażeniach... Mamy sporo nagranego materiału (jak widać jest nawet kamerka na głowie), więc jeśli kogoś to bardziej zainteresuje to na pewno wrzucimy jakiś filmik :)
E3 Expo jest imprezą zamkniętą i wstęp mają tylko ludzie z branży komputerowej i prasa. Dlatego ogromne podziękowania dla tych, którzy wiedzą, że dla nich ;)

~Ania&Marcin

czwartek, 7 czerwca 2012

Pierwsze dni (part 1)

Jesteśmy na miejscu!

Dopiero dzisiaj wrzucamy posta, ponieważ mamy tyyyyle rzeczy do załatwienia!
Póki co gościmy się w REWELACYJNYM apartamencie z widokiem na Pacyfik, plażę i palmy, w którym rezydujemy przez przypadek - nasz pokój nie był jeszcze gotowy, więc bardzo sympatyczny właściciel powiedział, że póki co możemy tu mieszkać (on jeszcze nie wie, kiedy nasz pokój będzie gotowy, ale po co się tym przejmować!).

Widok z naszego pokoju!
Tyle tytułem wstępu, już niedługo postaramy się wrzucić kilka postów z podrózy i pierwszych naszych wrażeń z EL-EJ! :)

~Ania&Marcin

niedziela, 3 czerwca 2012

Pakowanie!


Dzisiaj się zaczęłam już tak naprawdę pakować. Myślałam że to będzie chwilunia, a jest to jednak bardzo ciężka praca. Reeeeeeeeeeeety milion rzeczy do zabrania (w końcu to 4 miesiące poza domem!) 

Wrzucam więc tylko mini fotkę z dowodem na to że jestem typową BABĄ! Nieskończoność ciuchów, a o kosmetykach już nie wspomnę... no ale nie da się mniej zabrać! 



Pozdrawiam czytających;)

~Ania