Pewnego dnia wsiedliśmy na rowery i jechaliśmy przed siebie. Jak się okazało, była to jedna z ciekawszych i nietypowych (jak na to miasto) wypraw. Nikt by nie przypuszczał, ze Los Angeles ma do zaoferowania całkiem przyjemne, wspinaczkowe trasy. Co prawda nie ma tu czarnych tras, ale są takie, które każdy jest w stanie pokonać, a widok jaki mamy przyjemność podziwiać, jest wart każdej kropli potu;)
|
Widok na Santa Monica, Venice, Marina del Ray i oczywiście piękną willę |
Oczywiście, nie można było wjechać na rowerach na sam szczyt. Przypięliśmy je więc o barierki, a potem dalej pieszo pod górkę.
Zresztą co tu dużo opowiadać...
|
Nasza trasa |
|
Wycieczkowa wersja Marcina;) |
|
Nie ma zmiłuj się! |
|
:)
|
Dziękujemy, że jesteście z nami!
Pozdrawiam,